Thursday, January 2, 2014

Dzis byl dzien polsko-niemiecki

Dzis uczylysmy sie slowek po polsku i po niemiecku (to ja akurat) ;-)

Mamay swietne dwie ksiazeczki Usborne'a:

'First thousand Words in Polish' i 'First Thousand Words in German'

Obie kupione w UK wiec tytuly po angielsku ;-)



Swietna zabawa polaczona z utrwalaniem slownictwa dla mamy i coreczki. Tatus tez sie zalapal na pare slowek np. wozek inwalidzki czy narciarz wodny ;-) Duzo bylo smiechu kiedy Tim probowal wymowisz pszczolka, trzewik i strzelnica ;-)

Zauwazylam tylko u Nadii problem z wymawianiem sz, cz i polaczen trz, drz, szcz. Nie wiem czy mam sie tym martwic czy to tylko przejsciowe. Swego czasu nie wymawiala twardo 'r' i to nie tylko w jezyku polskim ale i w niemieckim. Nawet zwrocila nam uwage pani w przedszkolu. Wierze, ze bylo to spowodowane tym ze przyjezdzajac tu, do Niemiec, Nadii pierwszym jezykiem byl angielski a jak wiadomo w jezyku angielskim 'r' jest bardzo miekkie.  Po paromiesiecznym zwracaniu uwagi zaczela swietnie wymawiac 'r' mowiaz po niemiecku ale nadal nie robila tego po polsku. Dziwne to troche ale moze dlatego, ze glownie mowila po niemiecku. Teraz wypracowalysmy sobie ladne 'r' rozmawiajac po polsku.

A jak to robilysmy, w drodze do przedszkola na przyklad kazalam Nadii powtarzac wyrazy z 'r' np. droga, gruszka, garnek, borsuk itp itd I juz nie slysze pjose ale prose ;-) Teraz pracujemy nad sz ;-) Moze za tydzien bedzie prosze! Nie trace nadziei!

Dzis moje dziecko zaskoczylo mnie jeszcze jedna rzecza. Pytam sie Nadii: pilas herbatke? A ona mi na to: Mama, pilam ale nie wypilam! ;-))) Pieknie odroznila czasy! Jestem z niej dumna!


No comments:

Post a Comment